czwartek, 14 września 2017

Kot terapeuta, czyli A Street Cat Named Bob



Jako miłośniczka kotów oczywiście uwielbiam filmy z kotami. Podobnie jak miliony innych, którzy wrzucają do sieci śmieszne filmy z tymi zwierzakami. Jakiś czas temu znalazłam informacje o Bobie, kocie który zrobił dużo dobrego dla człowieka - James'a Bowena. Później obaj stali się sławni - początkowo dzięki filmom na Youtube, później dzięki książkom autorstwa Jamesa i filmowi

A Street Cat Named Bob



Film opisywany jako komediodramat tylko z pozoru może wydawać się familijną historyjką z kotem w jednej z głównych ról. W rzeczywistości to historia młodego narkomana, który usiłuje zmienić swoje życie. I jak to w życiu - łatwo nie jest. Jednak dostaje od życia drugą szansę. Tą szansą okazuje się Bob - rudy kot, który odnajduje Jamesa, obdarza kocim przywiązaniem i we dwóch odnoszą życiowy sukces. Jest to prawdziwa historia, którą opowiada o sobie James i jego kot. 



Film urzeka nie tylko kocim aktorstwem - Bob w filmie gra samego siebie - ale znajdziemy tam także wiele scen, które pokazują, jak zwierzęta potrafią w magiczny sposób odmieniać ludzi.
W świecie Jamesa ludzie traktują się nawzajem w okrutny i instrumentalny sposób. Bohater funkcjonuje na marginesie społeczeństwa, gdzie wielokrotnie doświadcza upokorzenia i przemocy. Lepiej sytuowani, prowadzący „normalne” życie obywatele traktują go ze wstrętem i pogardą. Nawet bezdomni zdają się toczyć ze sobą walkę o przeżycie. James jest wyalienowany, nie potrafi nawiązać relacji opartych na przyjaźni czy solidarności. Dopiero pojawienie się kota powoduje magiczną przemianę. Dzięki zwierzęciu James uczy się kształtować relacje oparte na przyjaźni i zaufaniu. Także obcy ludzie zaczynają odnosić się do ulicznego muzyka w bardziej przychylny sposób. Dzięki kotu siedzącemu mu na ramionach dostrzegają jego człowieczeństwo i szanują godność. (www)
Film może nie jest porywającym arcydziełem, ale daje dużo pozytywnej energii, pokazuje, że zawsze warto próbować zmienić swoje życie, jeżeli jest źle. James na swojej drodze spotkał kota, który jak terapeuta, pokazał jak żyć. Spotkał też ludzi, którzy pomogli mu przetrwać trudne chwile. 

Dodatkowym atutem filmu jest duża porcja muzyki i tło - londyńskie ulice, na które zawsze patrzy się z przyjemnością.


niedziela, 26 lutego 2017

Oscary 2017

Amerykańska Akademia Filmowa nagrodziła najlepsze filmy w 2017 roku:

Najważniejszą statuetkę - Oscara 2017 za najlepszy film - otrzymał "Moonlight". Nagrodę za reżyserię odebrał Damien Chazelle ("La La Land"). Statuetki w kategoriach aktorskich otrzymali Emma Stone, Casey Affleck, Viola Davis oraz Mahershala Ali. (www)




Gratulacje dla zwycięzców. Zapraszamy do kin.

piątek, 4 listopada 2016

Andrzej Wajda





Andrzej Wajda - polski reżyser filmowy i teatralny, urodzony 6. marca 1926 w Suwałkach. Syn Jakuba i Anieli Wajdów. Ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie oraz Wyższą Szkołę Filmową w Łodzi. Reżyser filmowy od 1954 roku. Reżyser filmowy i teatralny, scenarzysta i scenograf; jeden z najwybitniejszych twórców w historii światowego kina. Cztery filmy Andrzeja Wajdy (Ziemia obiecana, Panny z Wilka, Człowiek z żelaza oraz Katyń) były nominowane do Oscara w kategorii: najlepszy film obcojęzyczny. W 2000 roku Wajda otrzymał honorowego Oscara od amerykańskiej Akademii Filmowej. Laureat licznych nagród. Zmarł 9 października 2016 roku.


Życie i twórczość 
Ostatni film artysty  - Powidoki
Powidoki to intymny zapis z ostatniego okresu życia wybitnego malarza Władysława Strzemińskiego. Opowieść o tym, jak komunistyczna władza zniszczyła niepokornego człowieka. Wierny własnej wizji sztuki, Strzemiński, nie poddał się obowiązującemu systemowi i w konsekwencji doświadczył dramatycznych skutków swoich wyborów. W rolach głównych występują Bogusław Linda, Zofia Wichłacz, Bronisława Zamachowska oraz Krzysztof Pieczyński. 

Oficjalna polska premiera „Powidoków” została zapowiedziana na 13 stycznia 2017 r. Film jest także polskim kandydatem do Amerykańskich Nagród Filmowych. 

Polska prapremiera „Powidoków” odbyła się na Festiwalu Filmowym w Gdyni 23 września. Połączono ją z obchodami 90. rocznicy urodzin reżysera. (www)

środa, 20 kwietnia 2016

Body/Ciało






Film Małgorzaty Szumowskiej Body/Ciało z 2015 roku zdobył nagrody międzynarodowe - Srebrny Niedźwiedź na Berlinale i wiele bardzo pozytywnych recenzji. Nie jest to film ani prosty, ani jednoznaczny. 

Ktoś napisał - surowa, czarna komedia. Faktycznie w filmie nastrój jest szczególny. Dużo jest aluzji, ironii i dystansu do życia pojętego zarówno bardzo dosłownie, jaki i metafizycznie. Głównym "bohaterem" filmu jest tytułowe ciało, które pokazane jest na różne sposoby: mamy tu materialne ciało i obce, nieznane i dalekie od nas ciało z zaświatów. Szumowska opowiada też o zderzeniu ateistycznego racjonalizmu z rzeczywistością duchową, a właściwie spirytystyczną.

W kraju, w którym więcej i chętniej mówi się o duszy, przypowieść o ciele naraża się na ryzyko niepewnego odbioru, co przypomina trochę sytuację ucznia piszącego klasówkę z lekcji, której nie odrobił. A przecież to właśnie ciało zajmuje 90% myśli współczesnego człowieka. To ono pozostaje najbardziej przekonującą ilustracją i sukcesu, i miłości, i choroby, i życia w ogóle. Fotografujemy je, ozdabiamy, poprawiamy, znęcamy się nad nim, mścimy za niepowodzenia, odratowujemy i pogrążamy. Ciało, które jest głównym totemem popkultury i zarazem jedynym sprawdzalnym doświadczeniem. W filmie Szumowska inwentaryzuje po kolei wszystkie kulturowe i psychologiczne konteksty, z szyderczą czułością ustawiając nam na ekranie kolejne dowody naszego opętania ciałem: obżarstwo, bulimię, zdrowie, chorobę, młodość, starość, śmierć. (www)

Głównymi postaciami filmu są: Olga (debiutantka Justyna Suwała) - cierpiąca na anoreksję młoda dziewczyna, która nie potrafi pogodzić się ze śmiercią matki - oraz jej ojciec, cyniczny i oschły prokurator-alkoholik (Janusz Gajos). Oldze próbuje pomóc ekscentryczna terapeutka-medium, pani Anna (Maja Ostaszewska). 


Konflikt dwóch pierwiastków rozpisany jest tu na pojedynek postaw, starcie pary bohaterów. W lewym narożniku: Prokurator (Janusz Gajos). Ciało to dla niego trup, zwłoki w najróżniejszych stanach spoczynku oglądane na co dzień w pracy: a to wisielec na gałęzi, a to niemowlę w sedesie; ewentualnie resztki zmarłej żony w zniszczonej przez wadliwą kanalizację trumnie. Świąt nie obchodzi, a ze spraw duchowych najbliższy jest mu spiritus w butelce wódki. W narożniku prawym: terapeutka Anna. Po śmierci synka odkryła w sobie talent do komunikacji z zaświatami. Podczas leczenia dziewczyn z zaburzeniami odżywiania, seansów spirytystycznych czy nawet zwykłej jazdy windą kobieta utrzymuje kontakt ze sferą bezcielesnych bytów. Leczy dusze, widzi duchy. Jest jeszcze Olga (Justyna Suwała): anorektyczka, niedoszła samobójczyni, córka Prokuratora, która staje między cynicznym mężczyzną a natchnioną Anną. Dziewczyna chora na ciele i duszy. (www)
Ale body jest nie tylko wzniosłe lub podłe. Może być też zabawne, frywolne, bezpretensjonalne. Scena tańca Ewy Dałkowskiej (która gra przyjaciółkę Prokuratora) w rytm "Śmierci w bikini" Republiki rozładowuje napięcie i daje nadzieję. Sprzeczności dają się pogodzić. Także cielesność i duchowość.


poniedziałek, 14 marca 2016

W głowie się nie mieści



...., czyli o bohaterach drugiego planu.

Usłyszałam dziś, że nie musi być wesoło żeby było ciekawie. I faktycznie - czasami smutek też jest potrzebny. Obejrzałam film dla dzieci (???) i dla dorosłych - dla każdego. Film o emocjach, więc każdy z nas będzie wiedział o czym mowa.

Radość, smutek, złość, strach i odraza to pięć z sześciu emocji podstawowych (brakuje w tym składzie zaskoczenia) wyróżnionych przez Paula Ekmana, wybitnego psychologa, który był jednym z konsultantów naukowych filmu. Badając różne kultury na całym świecie, stwierdził on, że to właśnie te emocje są uniwersalne, a ludzie nie różnią się zbytnio pod względem sposobu ich ekspresji. Radość, Smutek, Gniew, Strach i Odraza to także bohaterowie filmu, osadzeni w mózgu i umyśle jedenastolatki Riley. (www)

Film opowiada historię dziewczynki,  która przeżywa trudny okres w życiu. Wszyscy to znamy, ale nie wszyscy zastanawiamy się jak emocje oddziałują na nas w takich chwilach. Autorzy filmu w ciekawy sposób - trochę humorystycznie, trochę poważnie (prawie naukowo) pokazują kolorowe "stworki - emocje", które buszują w naszych mózgach, powodując nierzadko niezłe zamieszanie.



Film porusza więc tematy najistotniejsze z punktu widzenia zdrowia psychicznego i jakości naszego życia. Mówi o naszej umiejętności doświadczania całego spektrum towarzyszących nam emocji, o przekonaniach, które nam to utrudniają, o roli uważności wychowawców jako tych, którzy akceptują lub czasem mimowolnie odrzucają nasze emocje, pozwalając nam na autentyczność lub wzmagając jej brak. (www)

Wszystkie emocje są kolorowe i sympatyczne (budzą sympatię), bo wszystkie są nam potrzebne. Nawet tak niepopularny smutek, którego nie chcielibyśmy w życiu zbyt często spotykać, okazuje się nam bardzo potrzebny. Stanowi dobre uzupełnienie radości, choć może na pozór nie wydaje się to takie oczywiste.



Chociaż na temat filmu wypowiadali się naukowcy: Dacher Keltner, psycholog z University of California w Barkeley, w wywiadzie dla magazynu „Pacific Standard” twierdzi, że film naprawdę dobrze odmalowuje to, jak emocje determinują naszą percepcję, uwagę, wspomnienia i oceny. Oczywistym jest, że wpływają na nasze relacje z innymi ludźmi (www), to oglądając W głowie się nie mieści dobrze się bawimy, wzruszamy i odczuwamy przyjemność estetyczną. Animacja jest ciekawa a polski dubbing bardzo profesjonalny.

Film został dobrze odebrany przez krytyków, ale to chyba nie wada :) Większość recenzji jest pochlebna i zachęcająca:

W głowie się nie mieści to pozycja obowiązkowa dla fanów Pixara, wielbicieli animacji czy wreszcie zwolenników dobrego familijnego kina, które potrafi proste prawdy życiowe zapakować w atrakcyjną formę. To produkcja z jednej strony poruszająca się po wytartych koleinach, a z drugiej przerabiająca je na coś czego w kinie dla najmłodszych jeszcze nie widzieliśmy. Mądry film, idealnie rozgrywający akcenty ani na moment nie pozwalający na oderwanie się sprzed ekranu i zapewniający pożywkę dla myśli (zapakowanych w pociąg?) na długie godziny. Pixar znowu to zrobił. (www)
Ciekawy artykuł na temat filmu: TUTAJ 

Polecam.

KS 


sobota, 12 marca 2016

Rok Kieślowskiego



Jutro, 13 marca, jest 20. rocznica śmierci Krzysztofa Kieślowskiego, znanego i cenionego polskiego reżysera filmowego. Młodzi ludzie może nie znają jego filmów, ale dwadzieścia lat temu było to nazwisko powszechnie rozpoznawalne. Nie tylko w Polsce. 2016 rok ogłoszono rokiem Kieślowskiego. Warto przypomnieć sobie twórczość tego reżysera; wiele jego filmów ma na pewno wartość ponadczasową.



http://culture.pl/pl/tworca/krzysztof-kieslowski 

http://legalnakultura.pl/pl/strefa-wydarzen/polecamy/news/2013,rok-kieslowskiego

wtorek, 8 marca 2016

W jego oczach







Brazylijski film W jego oczach z 2104 roku to historia nastolatka. Leo jest niewidomym chłopcem i jak łatwo się domyślić ta niepełnosprawność nie pomaga mu w życiu. Z drugiej strony, jak większość jego rówieśników, wiedzie życie tradycyjnie: szkoła, małe i większe konflikty z nadopiekuńczymi rodzicami. Przyjaciół ma niewielu, ale nie jest samotny. Życie płynie mu względnie spokojnie. Konflikty z kolegami też się zdarzają, ale chłopiec przyjmuje je, tak jak swoją ślepotę, względnie spokojnie. Tak, jakby się przyzwyczaił. 

Jednak Leo zaczyna powoli odczuwać niepokój, chce coś zmienić, wyjechać. Jego życie jest bardzo poukładane - kontrolowany przez rodziców - chciałby spróbować samodzielności. Rozmawia o tym z przyjaciółką Giovanną, która zna jego wszystkie sekrety.



Kiedy w szkole Leo pojawia się nowy kolega, Gabriel, coś naprawdę zaczyna się zmieniać... Chłopcy nawiązują bliższą znajomość. Powoli Gabriel zaczyna zajmować miejsce Giovanny. Zaczynają się problemy i emocjonalne tarcia. 

Powtarzające się jak refren sceny wspólnych powrotów pokazują dynamikę relacji nastolatków. Początkowo ów rytuał stanowi centralny punkt dnia dwojga przyjaciół, w którym uwidacznia się zaufanie i wsparcie. Jednak pewnego razu dołącza do nich Gabriel (Fabio Audi), nowy uczeń w klasie. Najpierw trzyma się trochę z boku, wkrótce jednak sam zaczyna użyczać swojego ramienia Leonardowi. W miarę umacniania się ich relacji, Giovanna zaczyna czuć, że wypada z układu. Jeszcze nie wie, czy potrafi się z tym pogodzić. (www)
Przyjaźń chłopaków zaczyna przemieniać się w fascynację, staje się ważna i głęboka. Reżyser filmu Daniel Ribeiro powiedział:



To film, który skupia się na rodzącej się seksualności niewidomego chłopca. Dorastanie jest takim okresem w życiu, kiedy odkrywamy na nowo siebie, a seksualność jest zazwyczaj powiązana ze zmysłem wzroku. W takim razie w jaki sposób ktoś, kto nie widzi, dowiaduje się, że jest dla kogoś atrakcyjny? Co więcej, na podstawie czego osoba, która nigdy nie widziała ani mężczyzny ani kobiety, określa swoją orientację seksualną? Tego wszystkiego dowiadujemy się poznając życie Leonarda. Poza tym, że jest niewidomy, jeszcze jedna cecha wyróżnia tego bohatera: jest gejem. Zarówno ślepota jak i homoseksualność stanowią w dalszym ciągu tabu i są źródłem uprzedzeń w społeczeństwie. W filmach, jeśli homoseksualność nie służy do stereotypowego przedstawienia postaci, to w wielu przypadkach stanowi przeszkodę. Oznacza to, że bohater musi przezwyciężyć uprzedzenia albo udowodnić społeczeństwu, przyjaciołom i rodzinie, że bycie gejem jest „normalne”. (www)
Mimo że film porusza bardzo trudne kwestie wydaje się być opowiadany lekko, spokojnie bez nadmiernego wzbudzania współczucia dla ślepego chłopca. Głównego bohatera odbieramy jak normalnego nastolatka, który szuka miłości, przyjaźni, zrozumienia. Historia jest wzruszająca, ale nie ckliwa.

Jest coś rozbrajającego w mieszaninie czułości, humoru i naiwności, z jaką Ribeiro portretuje bohaterów (zagranych przez rewelacyjny tercet Lobo-Audi-Amorim). W tym, jak przypomina, że miłość bywa jednocześnie uwznioślająca i samolubna. Reżyserowi przy pomocy języka kina udało się przy okazji pokazać, jak  bardzo sensualnym, odbieranym wszystkimi zmysłami doświadczeniem może być zakochanie. Wniosek płynący z filmu? Nawet, jeśli miłość rzeczywiście jest ślepa, to i tak warto o nią zagrać za najwyższą stawkę. (www)
Film jest na pewno godny polecenia. Być może wzbudzi różne uczucia. Mimo że reżyser swoim bohaterom nie każe borykać się z problem homofobii otoczenia, to nie wszyscy widzowie będą to akceptować. Jednak są to dylematy, z którymi każdy musi zmierzyć się sam.



KS